Dla wspólnot

Praktyczne informacje dla doświadczonych i nowo powstających wspólnot

W drużynie OJCA

Po śmierci o. Kozłowskiego, widziałem, że ludzie przez niego uformowani, nadal trwają w dziełach przez niego założonych, chcą je kontynuować – i to mnie pociągało. Dlatego chciałem być w Łodzi razem z tymi ludźmi – razem z nimi działać, tak samo walczyć, tak samo pracować.

 

NACZYNIA POŁĄCZONE

Forma prawna Ośrodka Odnowy w Duchu Świętym pozwala, by skupiał on wokół siebie różne dzieła, które wzajemnie się uzupełniają, ale funkcjonują w dużym stopniu samodzielnie. Mówiąc o roli Ośrodka, jaką spełnia, należałoby powiedzieć o roli każdego dzieła osobno. Warte podkreślenia jest to, że każde z nich jest mocno powiązane z grupami Odnowy Charyzmatycznej, które spotykają się przy parafii o. Jezuitów. Osoby z tych grup w ramach wolontariatu są mocno zaangażowane w działalność Ośrodka (czyli w szeroko rozumianą ewangelizację), a wspierając Ośrodek – jednocześnie wspierają także inne grupy charyzmatyczne w Polsce i na świecie. Siłą pociągową Ośrodka są etatowi pracownicy, którzy mogą w pełni ofiarowywać swój czas dla dzieła. Niezwykle ważni są również wolontariusze, poświęcający swój czas poza pracą zawodową. Dla mnie szczególną wartością Ośrodka Odnowy w Duchu Świętym w Łodzi jest to, że jest on skupiskiem ludzi bardzo dobrze uformowanych i wszechstronnych duchowo, którzy nawzajem się formują – bardziej doświadczeni mniej doświadczonych – i kolejni kolejnych. Dzielą się ze sobą entuzjazmem i mądrością.

Najbardziej rozpoznawanym dziełem Ośrodka jest zespół muzyczny Mocni w Duchu. Zespół ewangelizuje parafie, inicjuje powstawanie grup charyzmatycznych, odpowiada za oprawę muzyczną podczas dużych wydarzeń ewangelizacyjnych. Z tego, co wiem, jest to jedyny zawodowy zespół ewangelizacyjny w Polsce, czyli zatrudniający pracowników na pełnych etatach (z ZUS-em i podatkami towarzyszącymi umowie o pracę). Kolejnym dużym dziełem Ośrodka jest wydawnictwo, które wydaje ponad 100 tys. książek rocznie – książek starannie wyselekcjonowanych i – co ważne – tanich, by każdego było na nie stać. Są to książki przydatne na każdym etapie rozwoju duchowego – dla tych, którzy dopiero odkrywają Boga w swoim życiu, i dla tych, którzy są doświadczeni na drodze wiary. Dziełem, które jest włączone w wydawnictwo, ale jednocześnie funkcjonuje samodzielnie, jest „Szum z Nieba” – dwumiesięcznik (nakład 7 tys.), który służy ewangelizacji i formacji, opisuje, co dobrego się dzieje w Odnowie Charyzmatycznej. Prowadzimy również księgarnię, która zajmuje się dystrybucją książek i „Szumu z Nieba”. Ważnym ogniwem (które koordynuje i spaja wiele inicjatyw Ośrodka) jest sekretariat Szkoły Ewangelizacji – zajmuje się m.in. organizacją rekolekcji ignacjańskich, Seminarium Odnowy Życia w Duchu Świętym, warsztatów muzycznych, sesji i forów charyzmatycznych, usprawnia funkcjonowanie Domu Miłosierdzia. Spośród wymienionych inicjatyw warto wyróżnić rekolekcje ignacjańskie. Jest to zadanie, na które poświęcamy łącznie dwa miesiące każdego roku. Ponadto przy Ośrodku działa „SOS dla wspólnot” – jedno z młodszych dzieł, którego misją jest pomoc wspólnotom w powstaniu, rozwoju i rozwiązywaniu trudnych spraw. „SOS dla wspólnot” przygotowuje wspólnoty do podejmowania nowych inicjatyw, a także formuje je poprzez prowadzenie rekolekcji i dni skupienia. Nowym dziełem jest także Dom Miłosierdzia, w którym można skorzystać z modlitwy uwolnienia wg modelu Neala Lozano oraz z pomocy chrześcijańskich psychologów, prowadzących terapie indywidualne.

 

WSPÓLNYMI SIŁAMI

Znam wielu wspaniałych jezuitów i cieszę się, że jestem w towarzystwie ludzi o tak ukształtowanej duchowości. A jednak u o. Kozłowskiego zafascynowało mnie to, jak podchodził do osób świeckich, jak ich formował, by później byli oddani wspólnemu dziełu. Co ważne, w tym dziele był dla nich przyjacielem – pasterzem, który idzie razem z nimi, który tworzy drużynę, ekipę – pomiędzy nim a świeckimi nie było przepaści. Nie można powiedzieć, że jest to ogólnie przyjęty styl duszpasterzowania u jezuitów, a mnie właśnie taki styl inspirował do większego dobra. Po śmierci o. Kozłowskiego widziałem, że ludzie przez niego uformowani nadal trwają dziele przez niego założonym, chcą je kontynuować – i to mnie pociągało. Dlatego chciałem być w Łodzi z tymi ludźmi – razem z nimi działać, tak samo walczyć, tak samo pracować. Takiej współpracy i zaufania do ludzi, takiego łamania granicy miedzy kapłanem a świeckimi nauczyłem się od ojca, gdy go obserwowałem np. podczas rekolekcji ignacjańskich, które prowadził. U ojca ceniłem również jego szeroki sposób patrzenia na rzeczywistość. Nie brał pod uwagę tylko jej jednego wycinka, ale rozważał wiele aspektów życia, pokazywał drugą stronę sytuacji.

 

DUCH ZAŁOŻYCIELA

Ojca Kozłowskiego próbuję naśladować w byciu blisko drugiego człowieka – w trwaniu do końca na polu walki, nawet w trudnych sytuacjach. Na pewno cechą, której nie jestem w stanie naśladować – to jego podejście do czasu – dla niego nie istniał zegarek. Mnie takie podejście rozbija. A gdy do ojca przychodził człowiek – on mu zawsze poświęcał czas, niezależnie od pory dnia i nocy. Dla niego ważniejszy był człowiek, który stał przed nim, niż ten, z którym był umówiony – odczytywał, że zaproszeniem od Boga jest rozmowa z tymi, którzy podchodzą. Ja natomiast, gdy z kimś rozmawiam, a ktoś inny czeka na umówione spotkanie ze mną – staję się spięty, trudno jest wtedy doświadczyć przy mnie Jezusa. Mam potrzebę bycia punktualnym, działać w pewnym porządku. Gdyby policzyć noce, podczas których ojciec spowiadał – to byłyby ich setki. Ja potrzebuję snu, muszę być wyspany i mieć chwilę ciszy dla siebie, by normalnie funkcjonować. Ojciec miał dar obecności tam, gdzie był akurat potrzebny. Niektórzy wspominają, że nieoczekiwanie spotykali go na ulicy i on im wtedy mówił słowa, które były im akurat potrzebne. Trudno powiedzieć, że miał dar elokwencji co do treści konferencji, ale w tym, co mówił, była moc – poruszał tym serca. Widzę w nim także heroiczność cnót: heroiczność miłości, wiary, nadziei, męstwa, roztropności, spalania się dla drugiego człowieka. Myślę, że w takim wymiarze należy patrzeć na niego jak na świętego – nie jako idealnego – bo nie był doskonałym człowiekiem. Brak punktualności mógł niektórych denerwować, choć on się w ten sposób spalał dla drugiego człowieka, był razem z nim, głosił Chrystusa, a przede wszystkim dla wielu był jak Chrystus – Jemu poświęcił całe życie.

 

Remigiusz Recław SJ

 

 

HISTORYCZNE ABC

 

Powołanie do życia Ośrodka Odnowy w Duchu Świętym było odpowiedzią na potrzebę skoordynowania ewangelizacji prowadzonej przez o. Józefa Kozłowskiego SJ i dwóch łódzkich grup: „Kanaan” i „Mocni w Duchu”. W Kronice Ośrodka, założonej w 1988r., czytamy: „Ośrodek spełnia funkcje służebne w stosunku do działań wspólnot Odnowy przy parafii Najświętszego Imienia Jezus. Wspólnoty zaś, poprzez swoich przedstawicieli, służą doświadczeniem i wypełniają określone posługi w ramach Ośrodka. Inspiratorem powstania tych grup Odnowy w Duchu Świętym jest ks. Józef Kozłowski, aktualnie superior i proboszcz. Z jego inicjatywy został powołany Ośrodek Odnowy w Duchu Świętym przy tutejszej parafii”. W misji Ośrodka wymienione zostały m.in. następujące cele szczegółowe: prowadzenie ewangelizacji i pomoc w prowadzeniu spotkań międzygrupowych (stąd w 1991r. narodziło się Forum Charyzmatyczne, jako owoc współpracy wszystkich łódzkich grup), praca nad materiałami do formacji, stała łączność z zespołem koordynującym wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym w Polsce (czyli Zespołem Koordynatorów Odnowy), współpraca z CEL (Wspólnotą Jezuitów Zaangażowanych w Odnowę Charyzmatyczną).

 

Na podstawie książki „Aby nikt nie zginął” opracowała B. S.-Z.

 

Zapraszamy na stronę Ośrodka Odnowy w Duchu Świętym w Łodzi  - tutaj!

 

Szum z Nieba nr 117/2013

 

Szczególnie polecamy pracę zbiorową poświęconą pamięci o. Józefa Kozłowskiego SJ, który był założycielem wielu dzieł, które trwają do dzisiaj - "Aby nikt nie zginął" - więcej tutaj!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

(zamieszczono 2013-05-30)

Ostatnio zmieniany środa, 28 sierpień 2019 08:36
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
o. Remigiusz Recław SJ

rekolekcjonista, duszpasterz wspólnot charyzmatycznych, autor wielu książek.

Prowadzi bloga: www.remi.mocniwduchu.pl

banery na strona szum5

banery na strona szum b

banery na strona szum4

banery na strona szum3

banery na strona szum

banery na strona szum2

banery na strona szum7

banery na strona szum8